Przedstawmy się
Miejsce na wzajemne, dobrowolne poznanie się (zainteresowania), zaproszenia na wspólne wypady etc.
Zarejestrowałem się dzisiaj, tzn w najlepszy dzień miesiąca (piątek, 13-tego). Jestem już wiekowym wędrownikiem po Puszczy Kampinoskiej. Miałem w swoim życiorysie 17 lat harcerstwa jako drużynowy zuchowy i harcerski; odszedłem z harcerstwa jako phm. Założyłem przy szkole podstawowej 306 na Bemowie Koło PTTK. Naszym poligonem wędrowniczym jest Puszcza Kampinoska po której przeszliśmy, w ciągu 6 lat, ponad 600 km zaliczając ok. 70% szlaków. Strona naszego koła to: www.fedteam.webity.pl
dh Edek
13-01-2012 9:22:42
Witam w imieniu całego klubu nowego klubowicza. Cieszę się, że dołączają do nas ludzie puszczy. Zapraszam do dodawania wpisów, zdjęć.
GOŚĆ
13-01-2012 13:48:53
Witam , jestem uwielbiaczem tego lasu. Nie chcę pisać \"Puszczy\" , bo puszcza to coś dzikiego , nieokiełznanego, coś , gdzie nie da się dojechać rowerem a w środku niej nie jest wbity palik z liczbą 52. No i te drzewa nie rosną tak w równym szeregu jak gdyby przypadek miał właśnie wyjątek. Ale pomimo tego lubię ten nasz \"las za płotem\". Lubię pomykać po nim na dwóch kółkach, lubię posuwać się pieszo a w zimie szusować na nartach. Lubię w środku lasu wypić piwo i patrząc na sosny . Nie mogę się oszukiwać- te grzyby- piękne borowiki, podgrzybki, kań nie zbieram , choć dokładnie wiem jak wyglądają, kurki , zwane na wschodzie lisiczkami, gąski w piasku , modrzaki ze swym niebieszczejącym miąższem, kozaki o wszelkiej maści , a liści nie ma tylko łysiczek , ale te to w górach Stołowych na glebie wapiennej. Ale las jest prześliczny jesienią.
GOŚĆ
20-10-2012 1:10:02
próba dodania postu. Próba nr 3.
GOŚĆ
27-05-2013 13:46:27
O! Udało się. A w poprzednich , które chciałem tu umieścić pisałem o wreszcie wiośnie. Wiem , każdy to zauważył, każdy się z tego cieszy, ale mi udało się zrobić długą wyprawę po lesie . Trochę niebieskim szlakiem do Granicy, później zielonym i kawałek bez szlaku do Zamościa - tam dotarłem do czerwonego , a że nie miałem już tyle sił poprzez wieś Górki a następnie Roztokę , wróciłem w kierunku Warszawy. Było pięknie, ale bardzo mokro. Parę razy udało mi się wpaść po kolana w grzęzawiska. Oczywiście nikt mnie tam nie ciągnął, ale ciekawość robi swoje. Buty suszą się jeszcze. A las taki świeżutki, zieleniutki, modrzewie ze swoimi miotełkami igiełek soczystą zielenią kłują w oczy. W dotyku jak najbardziej delikatny, chłodny jedwab. Mnóstwo jaskółek lub jerzyków - nigdy nie umiałem ich odróżnić od siebie. Jeżyków pewnie też parę, ale pochowały się. Widziałem jednego zająca z całkiem bliska i byłem zaskoczony wielkością tej bestji. Na szczęśie od urodzenia czuję w sobie odwagę , więc dzielnie stawiłem czoło leśnemu zwierzowi i to on uciekł tym razem. Ha!
GOŚĆ
27-05-2013 13:54:59
Witam.
Po Puszczy Kampinoskiej łażę już prawie 30 lat, mniej więcej poświęcam na to 1 dzień w tygodniu, najczęściej sobotę lub niedzielę, ale i wędrówki w dni powszednie też mi się zdarzają. Bez względu na porę roku, no chyba że deszcz ulewny lub mróz siarczysty. Optymalny dla mnie dystans to 20 - 25 km, chociaż zdarzało mi się też przekraczać i 30 km. Natomiast takie minimum minimorum to 15 km - ale tylko wtedy, gdy już dzień krótki lub gdy pogoda się nagle załamie. Krótszych tras niż 15 km w ogóle nie biorę pod uwagę.
W piątek 1 listopada br. wędrowałem po puszczy już 33-ci raz w tym roku. Przeszedłem 17 km, startując z prowizorycznego parkingu w Granicy i zataczając pętlę na północ i wschód. Pod koniec wycieczki, gdy już do parkingu brakowało mi tylko 2,2 km, zatrzymałem się pod wiatą na rozstaju szlaków zielonego i niebieskiego, biegnącego w stronę pobliskich Nart.
Zjadłem i wypiłem, co tam miałem ze sobą, śmietki skrzętnie wyrzuciłem do kosza. Postanowiłem także podnieść z ziemi i wyrzucić do kosza zielony, naderwany papierek, po jakimś wafelku, jak mi się wydawało.
Przed wyrzuceniem jednakże rzuciłem nań okiem, po czym go ... wyczyściłem i schowałem do kieszeni. Bo to była wizytówka Klubu Przyjaciół Puszczy Kampinoskiej Szwendak.
Tak tu trafiłem. Pozdrawiam Was wszystkich.
Stały Bywalec
PS
Urlopy spędzam w Bieszczadach, też oczywiście wędrując po połoninach, lasach i bieszczadzkich wertepach. O moich tamtejszych tegorocznych dokonaniach turystycznych można poczytać tu http://bieszczadzkieforum.pl/majowka-2013-t1754.html?PHPSESSID=rm60kop6ovi06j6erdpoht8im0 i tu http://bieszczadzkieforum.pl/wrzesniowka-2013-t1840.html?PHPSESSID=rm60kop6ovi06j6erdpoht8im0
Stały Bywalec
05-11-2013 11:09:52
Ja właściwie chodzę, nie dla chodzenia tylko chodzę po zdjęcia. Dlatego staram się nie nabijać km tylko idę do miejsca w którym spodziewam się tematu do zdjęć. Taką strategię mam kiedy idę sam. W grupie to co innego.
GOŚĆ
25-01-2014 22:47:01
Witam. Mieszkam na Bemowie. W Kampinosie mam zaliczone jakieś tysiące km. z buta jak i kilka setek rowerem przez kilka lat. Pieszo najczęściej się wybieram by podziwiać wschody czy zachody słońca. Chętnie się dołączę do wycieczek pieszych bo samemu już się nie chce. W puszczy bywam 1-3 razy w tygodniu o różnych porach dnia czy tez nocy. Serdecznie zapraszam na wspólne spacery po lasach, górach, polach/łąkach. Z gór to najczęściej Bieszczady.
Poniżej kilka ostatnich zdjęć z Kampinosu: https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t31.0-8/10272537_690169801040038_8051039739251328605_o.jpg
oraz: https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t31.0-8/1115918_684848271572191_7195430800544504566_o.jpg
Pozdrawiam
Marcin
nieludzki
11-05-2014 15:30:04
Dzień Dobry Wszystkim,jestem tu nowy.Chodzę po KPN-nie 28 lat.Waszą wizytówkę znalazłem na wschód parę km od Starego Dębu.Nie do wiary!!!Taki klub jest naprawdę!!! Jestem bardzo rozradowany z tego powodu.Większość wędrówek przebyłem sam,za szybko nie chodzę,lubię delektować się lasem i jak najdłużej w Nim przebywać.Chodziłem z kilkoma osobami ale wymiękli,wolą żreć z grilla i doić piwsko na przydomowych ogródkach...Przykre...Chętnie dołoączył bym do jakiejś ekipy.Jestem z Pruszkowa.Ukłony na Wielbicieli Puszczy.
93seb@wp.pl
21-02-2016 13:16:54